niedziela, 19 lutego 2017

Aromat identyczny z naturalnym cz. I


Dzisiejszy wpis dotyczy dodatków do żywności powszechnie nazywanymi "E". Owiane złą sławą sztucznych dodatków do żywności "E" odstraszają na opakowaniach praktycznie każdego typu jedzenia, a także suplementów diety i leków (jednak mało kto zwraca na to uwagę). Dla wprawnego Janusza zakupów wystarczy krótki rzut oka na opakowanie... i już wiadomo, że z powodu za dużej liczby "E" produkt nie trafi do koszyka. Co kryje się za "E" z cyferkami?




Skrót "E" wziął się od... Europy! Cyferki mają pomóc w zgrabnym uporządkowaniu wszystkich dodatków. Producenci zamiast podawać długie i skomplikowane nazwy substancji, które odstraszały klientów postanowili zastąpić je krótkimi, acz bardzo tajemniczymi skrótami jeszcze bardziej odstraszającymi potencjalnych nabywców.

"E" stały się synonimem smaku chemicznego, oszukanego, konserwowanego, barwionego, spulchnionego, aromatyzowanego i wzmocnionego glutaminianem. Krótko mówiąc samo zło!

Czy, aby na pewno? Sprawdźmy to!

Dodatków do żywności jest ponad 2000 i możemy podzielić je na:
  • aromaty
  • barwniki
  • emulgatory (zmieniające konsystencję)
  • konserwanty, przeciwutleniacze i stabilizatory
  • regulatory kwasowości
  • słodziki
  • polepszacze

Część może być pochodzenia naturalnego. Część jest "identyczna z naturalnym" - są to związki wytworzone w laboratorium o identycznej strukturze co związki występujące w naturze. Do ich produkcji konieczne są osoby o wysokiej wrażliwości sensorycznej tzw. "nosy". Z kilku związków komponują mieszanki mające udawać naturalne aromaty. Pozostała część to związki całkowicie obce naturze, wymyślone przez człowieka. 

W Unii Europejskiej obowiązuje lista dozwolonych dodatków do żywności oraz ich maksymalne ilości w różnego typu pokarmach. Poszczególne kraje mają swobodę dotyczącą kwestionowania ich dopuszczenia. Jak się okazuje część nielegalnych dodatków w Europie jest całkowicie legalna w innych krajach świata i odwrotnie. 

Dziś chciałem skupić się na tym, co w pierwszej kolejności przemawia do naszych zmysłów. Chodzi o barwniki. Mówi się nawet, że zwiększają smakowitość jedzenia. Służą do poprawy barwy po procesie przetwarzania. Dziś bardziej kojarzą się ze słodyczami i kolorowymi napojami. Stanowią one zakres od E100 do E199. 

Co można barwić? Jak się okazuje wszystko... Na świecie barwi się: płatki śniadaniowe, muesli, konserwy, sosy, kasze, makarony, napoje gazowane, wino, galaretki, budynie, dżemy, cukierki, groszek konserwowy, lody, mięso, kiełbasy, szynkę, ryby, skórkę pomarańczy, jogurty, kawior, watę cukrową, marcepan, chipsy, gumy do żucia, popcorn, musztardę, majonez, czekoladę, karmel, herbatniki, wszystkie wyroby instant, tabletki na ból gardła, syropy, kapsułki, saszetki na przeziębienie. 

Czego w Polsce nie wolno barwić? 

Ustawowo w Polsce nie wolno koloryzować pewnych produktów. Jest ich cała strona A4. Jednak, w głównej mierze chodzi o zakaz barwienia:
- Wody mineralnej
- Mleka
- Mleka w proszku
- Tłuszczów roślinnych i zwierzęcych
- Ryb, mięczaków, skorupiaków
- Mleka czekoladowego
- Maślanki
- Śmietany
- Jaj
- Owoców i warzyw
- Dżemów ekstra, Galaretek ekstra
- Wyrobów kakaowych
- Herbaty i kawy
- Soli
- Wina 
- Środków spożywczych dla niemowląt
- Miodu
- Słodu i przetworów słodowych
- Octu

Kto musi uważać na barwniki w pożywieniu? 

1. Przede wszystkim alergicy i astmatycy oraz osoby uczulone na aspirynę - większość substancji barwiących posiada grupy chemiczne w swojej strukturze, które mają zdolność do uwalniania histaminy. Wiąże się to z możliwością wystąpienia objawów choroby: kichanie, katar, duszności, kaszel itd. Co gorsza, objawy mogą być przesunięte w czasie np. 6 - 14 godzin od spożycia zabarwionego jedzenia. Niewskazane dla takich osób są: 

Tartazyna (E102) - jeden z silniejszych alergenów wśród barwników
Żółcień chinolinowa (E104)
Zółcień 2G (E107) (w Polsce zakazana, ale dopuszczona w Wielkiej Brytanii)
Żółcień pomarańczowa (E110) 
Czerwień koszenilowa (E124)
Szkarłat GN (E125)
Pąs R6 (E126)
Czerwień allura (E129)
Błękit brylantowy (E133)
Zieleń S (E142)
Czerń PN (E151)
Czerń7984 (E152)
Brąz HT (E155)
Czerwień litolowa BK (E180)

2. Dzieci
Ze względu na potencjalne działanie pobudzające części barwników, powinno się rozważnie karmić nimi dzieci. Pyszne kolorowe żelki z barwnikami azowymi i benzoesanem tylko czekają, aby spowodować u dzieci trudności w nauce, światłowstręt i zwiększoną pobudliwość. Są to:

Tartazyna (E102)
Żółcień chinolinowa (E104)
Żółcień 2G (E107)
Żółcień pomarańczowa (E110)
Koszenila (E120)
Azorubina (E122)
Czerwień koszenilowa (E124)
Szkarłat GN (E125)
Pąs R6 (E126)
Erytrozyna (E127)
Czerwień Allura (E129)
Zieleń S (E142)
Karmel (E150c-E150d)
Czerń PN (E151)
Czerń7984 (E152)
Brąz HT (E155)
Czerwień litolowa BK (E180)

Dlaczego nazwy 6 z powyższych barwników są pogrubione? Nie bez przyczyny :) Jest to tak zwana "6 z Southampton". Ich mieszankę razem z benzoesanem sodu podawano w eksperymencie prowadzonym na uniwersytecie w Southampton. W badaniu tym wykazano związek pomiędzy spożyciem barwników w towarzystwie benzoesanu a nadpobudliwością dzieci. 

3. Kobiety w ciąży 
Amarant (E123) - wycofany z obrotu w produktach spożywczych. Dopuszczony do stosowania w Wielkiej Brytanii. Nadal można go spotkać w niektórych słodyczach, napojach alkoholowych, kawiorze i przetworach z czarnej porzeczki oraz kandyzowanych wiśniach. Szeroko stosowany w kosmetykach - szminki i róże kosmetyczne. Przypuszcza się, że może powodować nowotwory. Znaczna część barwników sztucznych - Azozwiązki, mogą powodować nasilenie skurczów macicy powodując poronienie. 


Barwniki w medycynie
Zieleń S (E142) - jest stosowana w diagnozie chorób powierzchni gałki ocznej. 
Błękit patentowy (E131) -  służy do uwidaczniania naczyń limfatycznych. Stosowany także jako barwnik pozwalający ukazać płytkę nazębną - fajnie widać to tutaj.
Indygokarmin (E132) - służy do wykrywania wycieku wód płodowych w ciąży (np. wkładki ClearBlue)
Węgiel roślinny (E153) - stosowany w medycynie jako środek przeciwbiegunkowy

Erytrozyna (E127) w większych (niemożliwych do przyjęcia z produktami spożywczymi) ilościach może zaburzać metabolizm jodu, a więc zaburzać pracę tarczycy. 

Na szczęście na liście barwników znajdują się także naturalne substancje pochodzenia roślinnego takie, co do których na szczęśćie nie ma wątpliwości, że nie są szkodliwe. Np.

(E164) szafran - przyprawa z krokusów
(E101) ryboflawina - witamina B2
(E161b) luteina - otrzymywana z aksamitki
(E160d) likopen - barwnik z pomidorów
(E162) betanina - barwnik z buraków
(E140) chlorofil - barwnik z zielonych części roślin
(E160) karoten - barwnik otrzymywany z grzybów i alg

Co do ich bezpieczeństwa nie muszę chyba przekonywać. Oczywiście nie zapominajmy, że wszystko w nadmiarze szkodzi. 

Ciekawym barwnikiem naturalnym jest koszenila (E120) wytwarzana przez pluskwiaki z rodzaju czerwcowatych, aby odstraszać drapieżniki. W średniowieczu zbierane latem larwy były suszone, a następnie mielone, przez co uzyskiwano silnie czerwony barwnik. Od nazwy tego owada wzięła się nazwa miesiąca czerwca. Służy do barwienia między innymi jogurtów, sosów, dżemów, nadzień do ciast, a także cieni do powiek i tuszy do rzęs. W średniowieczu Polska była największym jej producentem na świecie. Koszenila, mimo że jest naturalnym barwnikiem, może powodować reakcje podobne do reakcji na syntetyczne barwniki azowe. Odradzam też jej spożywanie przez alergików. A mówi się, że naturalne jest przecież takie bezpieczne... Nie wolno mylić koszenili z czerwienią koszenilową - barwnikiem syntetycznym. 

Z ciekawostek na liście barwników znajduje się także aluminium (E173), srebro (E174) i złoto (E175).

Mam nadzieję, że wpis troszeczkę rozjaśnił Wam temat barwników do żywności. Wszystkie te substancje są zbadane i w gruncie rzeczy nie są niebezpieczne dla człowieka w dopuszczalnych ilościach. Wspomniałem o pewnych grupach osób, które powinny szczególnie dokładnie analizować skład i unikać szkodliwych dla nich grup barwników. Warto czytać etykiety kupowanych produktów, jednak widząc "E", nie zniechęcaj się. 

Do tematu dodatków do żywności postaram się wrócić za tydzień :)

Pozdrawiam,
Pan Paszczak

PS. Na stronie pojawił Newsletter. Zapraszam do subskrypcji!


Źródła:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz